Wczoraj po serii egzaminów, z uwagi na przemęczenie ciała i ducha - poczułam ogromna ochotę na warzywa... na warzywne "coś"... Krem z brokułów! Ooooo tak... z grzankami, albo groszkiem ptysiowym...
Cel - kupić brokuły.
Rzeczywistość - kompletny brak brokułów.
Działanie - zakup 2 kg młodej marchwi.
Efekt?
Przecież nie zawsze wychodzi tak jak zaplanowaliśmy. W zasadzie to mało kiedy tak wychodzi :) Życie robi nam niespodzianki i jedyną, najwyższą prawdą jest to, że trzeba umieć się nimi cieszyć. Ja tam się cieszę! Zupa - mimo, że nie była brokułowa - smakowała bosko... Użycie czasu przeszłego nie jest przypadkowe - nie ma już po niej śladu.
Swoją drogą - to ciekawe, że czuję "potrzebę warzyw" wtedy kiedy czuję się ciężka, zmęczona i bez sił. Potrzebuję siły = potrzebuję warzyw --> warzywa = energia i siła... hmm...
Krem z marchwi i kury z curry
Składniki:4 udka kurczaka
ok. 1,5 kg młodej marchwi
woda
4 goździki
3 liście laurowe
5 ziaren ziela angielskiego
2-3 łyżki curry w proszku
szczypta imbiru
1/4 łyżeczki pieprzu cayenne
sól do smaku
pieprz do smaku
Krem z marchwi i kury z curry - sposób przygotowania:
Udka umyj i zalej wodą. Dodaj ziele angielskie, listki laurowe, goździki i dużą szczyptę curry. Gotuj ok. 20 minut w celu uzyskania wywaru. Wywar odcedź do garnka. Udka obierz i wrzuć mięso do garnka z wywarem. Marchew umyj i pokrój w kostkę - wrzuć do wywaru i gotuj do czasu, aż marchewka będzie miękka. Po uzyskaniu odpowiedniej miękkości - zmiksuj zupę za pomocą blendera i dopraw szczyptą imbiru, pieprzu cayenne, pozostałym curry, a solą i świeżo mielonym pieprzem - według własnego uznania :)
Smakuje pysznie ze świeżym estragonem lub kolendrą i bagietką z masłem czosnkowym!
Répétition!
Zupę z marchwi gotujemy na wywarze mięsnym ze względu na przyswajalność karotenu, który jest rozpuszczalny w tłuszczu - np. z kurzych udek :)
Życzę Wam dużo słońca!
Do zobaczenia!
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza